Otóż siedzę sobie właśnie spokojnie we biurze i co tu dużo mówić – nie robię zupełnie nic jako, że to co zrobić miałem to skończyłem a szef najwyraźniej albo nie miał kiedy przeczytać, albo zwyczajnie olał mój raport, happens. Pracuję tutaj już jakoś ponad miesiąc więc stwierdziłem że mogę w końcu coś i na ten temat w sumie napisać.
Wspominałem już wcześniej co nieco na ten temat co prawda, ale uważam, że można go nieco poszerzyć. To może od początku, co ja tutaj robię poza tym, że tłumaczę? Sam do końca nie wiem jak to określić, ale poproszono mnie o wybranie kilku aplikacji mojej firmy i przedstawienie sytuacji na rynku im podobnych w Europie i USA, zrobiłem to oczywiście, ale okazało się, że niezbyt szczegółowo i miałem moje badania przeprowadzić jeszcze raz. No i serio wszystko ok, spędziłem nad tym co prawda jakiś tydzień znowu - najpierw szukając informacji, a potem przygotowując prezentacje, tylko że oczywiście znowu było nie do końca tak jak powinno być... A uwierzcie, że potrafi irytować, jak się produkujecie przez dobre pół godziny, a gość, który ma was słuchać prawie śpi. Potem dowiedziałem się, że było tam jednocześnie za dużo informacji i za mało szczegółowe. Pomijam fakt, że raz - nigdy w życiu nie przygotowywałem strategii marketingowej i dwa - Japończycy maja inny system pracy, nie są zbyt otwarci na nowe pomysły, nawet jeśli ich pomysły ewidentnie nie działają.
Tak więc może troszkę więcej skrócie teraz, kilka punktów od tym jak jest a japońskiej firmie na przykładzie Kayac Inc lub jak kto woli 面白法人カヤック :
Ale żeby też nie wydawało się wam, że jest tutaj tak koszmarnie i ja się męczę zajeżdżany jak muł pociągowy, to jeszcze co nieco o tej jaśniejszej stronie. Prawda jest taka, że pomijając kwestie powyższej prezentacji, to pracuje mi się tutaj naprawdę świetnie. Atmosfera jest bardzo miła i bardziej na pewno social-friendly niż w dużej stereotypowo japońskiej firmie. Ludzie są spoko, żartują, przynoszą czasem jakieś słodycze albo coś do picia, zapraszają na lunch i płacą zań, etc. Raz nawet jak było święto w pobliskiej świątyni, to poszedłem z jednym z gości z pracy obejrzeć i poopowiadał mi trochę o historii tejże. Dlatego daleki jestem od mówienia, że jest mi tutaj źle, bynajmniej, czasem tylko różnica kulturowa wali po głowie nawet tego, który o niej wie i myślał, że jest na nią przygotowany. A poniżej dowód na to jak zabawnie potrafi być w biurze:
I tym optymistycznym akcentem zakończę.
Pozdrawiam
空くん
Wspominałem już wcześniej co nieco na ten temat co prawda, ale uważam, że można go nieco poszerzyć. To może od początku, co ja tutaj robię poza tym, że tłumaczę? Sam do końca nie wiem jak to określić, ale poproszono mnie o wybranie kilku aplikacji mojej firmy i przedstawienie sytuacji na rynku im podobnych w Europie i USA, zrobiłem to oczywiście, ale okazało się, że niezbyt szczegółowo i miałem moje badania przeprowadzić jeszcze raz. No i serio wszystko ok, spędziłem nad tym co prawda jakiś tydzień znowu - najpierw szukając informacji, a potem przygotowując prezentacje, tylko że oczywiście znowu było nie do końca tak jak powinno być... A uwierzcie, że potrafi irytować, jak się produkujecie przez dobre pół godziny, a gość, który ma was słuchać prawie śpi. Potem dowiedziałem się, że było tam jednocześnie za dużo informacji i za mało szczegółowe. Pomijam fakt, że raz - nigdy w życiu nie przygotowywałem strategii marketingowej i dwa - Japończycy maja inny system pracy, nie są zbyt otwarci na nowe pomysły, nawet jeśli ich pomysły ewidentnie nie działają.
Tak więc może troszkę więcej skrócie teraz, kilka punktów od tym jak jest a japońskiej firmie na przykładzie Kayac Inc lub jak kto woli 面白法人カヤック :
- Nie wychylaj się, jak dają Ci wybór tego co możesz robić, to korzystaj jak tylko się da, ale samemu nie warto przesadzać staraniem;
- Jak to w Japonii - wszyscy są nadzwyczaj mili, ale pamiętaj, że to tylko pozory;
- Nie zwracaj na innych uwagi, to nie zwrócą na Ciebie. Dopóki robisz to co Ci dają, to w wolnym czasie możesz nawet grać, ja tak robię;
- Przystosuj się do systemu godzinowego, gdyż jest on świętym. Nieważne, że sam robisz sobie jedzenie, a spożycie zajmuje ci jakieś dziesięć minut, bo i tak musisz zostać tak długo jakbyś tą przerwę miał. Wszystko niby ok, bo zawsze miło sobie wyjść na powietrze jak jest godzinka luzu, tylko że czasem pada, czasem jest na przykład zima;
- Socjalizuj się, co prawda to nigdy nie jest relacji bliska iraczej marne szanse żeby taką się stała, ale hej, zawsze to rozrywka!
- Jeśli mówisz po japońsku, to pamiętaj, oni nie zawsze mówią do Ciebie w stopniu honoryfikatywnym czy tam modestywnym, jesteś nowy, jesteś niższy stopniem - nie muszą, ale Ty już POWINIENEŚ! To jest ważne, bo nie chcemy być przecież burakami, a kompletnie inne od naszego języka, gdzie swoboda jest dużo większa i choć dla nas brzmi to strasznie czasem sztywno, to pilnujcie się;
- Idąc dalej w język, bo japoniści to przecież czytają również, resztę przepraszam. O dziwo tutaj używa się naprawdę rozbudowanego keigo, to jest tylko forma i nic więcej, to nic kompletnie dla nikogo nie znaczy. ale być musi. I sformułowania na zasadzie 'sasete itadakimashita' się zdarzają. Będę mieć chwilkę to opiszę język firmowy w osobnym poście specjalnie dla was.
Ale żeby też nie wydawało się wam, że jest tutaj tak koszmarnie i ja się męczę zajeżdżany jak muł pociągowy, to jeszcze co nieco o tej jaśniejszej stronie. Prawda jest taka, że pomijając kwestie powyższej prezentacji, to pracuje mi się tutaj naprawdę świetnie. Atmosfera jest bardzo miła i bardziej na pewno social-friendly niż w dużej stereotypowo japońskiej firmie. Ludzie są spoko, żartują, przynoszą czasem jakieś słodycze albo coś do picia, zapraszają na lunch i płacą zań, etc. Raz nawet jak było święto w pobliskiej świątyni, to poszedłem z jednym z gości z pracy obejrzeć i poopowiadał mi trochę o historii tejże. Dlatego daleki jestem od mówienia, że jest mi tutaj źle, bynajmniej, czasem tylko różnica kulturowa wali po głowie nawet tego, który o niej wie i myślał, że jest na nią przygotowany. A poniżej dowód na to jak zabawnie potrafi być w biurze:
| Ja i Takeda-san |
| Sato-san, który okazał się być jakimś tam mistrzem judo i Honda-san, która niestety jest dziś ostatni dzień |
I tym optymistycznym akcentem zakończę.
Pozdrawiam
空くん